---Scripts>
|
||||||||||
Podróż na dawne południowo-wschodnie kresy Rzeczypospolitej
Kurier Wileński 6 grudnia 2007 r. Zachodnia Ukraina to miejsce, w którym począwszy od XIV wieku aż po II wojnę światową, wydarzyło się wiele ważnych dla narodu polskiego zdarzeń. Dla nas Polaków, zamieszkujących Wileńszczyznę, historia kresów południowo wschodnich jest raczej nieznana, chociaż do niedawna stanowiliśmy jedno państwo. To właśnie o nas Marszałek powiedział Polska to obwarzanek: Kresy urodzajne, centrum - nic. W dniach 25-30 października my, uczniowie 8-11 klas Szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego, odbyliśmy wycieczkę na dawne południowo-wschodnie kresy Rzeczypospolitej (obecna Ukraina). Chcieliśmy zobaczyć z bliska miejsca ukazane przez H. Sienkiewicza na stronach Trylogii, Krzemieniec, miasto, w którym się urodził Juliusz Słowacki, a także Lwów. Podróż była dosyć męcząca i długa, gdyż jechaliśmy przez Polskę. Pierwszą noc spędziliśmy w Gródku Podolskim. Następnego rana, po śniadaniu, wyruszyliśmy na pierwszą wycieczkę. Na początek zwiedziliśmy ...
Krzemieńca Miasto Juliusza Słowackiego. Pisarz urodził się 4 września 1809 roku w dworku Januszewskich, swoich dziadków. Teraz dworek jest pięknie odrestaurowany, a w środku znajduje się muzeum J. Słowackiego. Sale zwiedzamy według okresów jego życia. Oprócz dworku Krzemieniec jest słynny z Liceum Wołyńskiego założonego przez Tadeusza Czackiego, cmentarza Tunickiego, na którym jest pochowana Salomea Becu, matka wielkiego romantyka, klasztor Jezuicki oraz ruiny zamku na Górze Królowej Bony. Niestety nie mieliśmy sił nań wejść. Kolejna droga wiedzie do ...
Poczajowa Gdy przyjechaliśmy na miejsce, było już ciemno. Nagle zobaczyliśmy w pełnym świetle sobór. Pozłacane dachy oraz przepiękne rzeźby oszołomiły nas. Aby wejść do soboru, panie i dziewczyny musiały mieć chusty na głowach i spódnice. Wyglądało to doprawdy zabawnie. Byliśmy na terytorium Ławry prawosławnej. Wracając do historii - Poczajów został założony przez pustelników. Rozbudowali go Potoccy, sprowadzili jezuitów, zafundowali sobór Uśpieński. Jednak na tych terenach przeważało prawosławie, dlatego w miejscu kościoła katolickiego mamy teraz sobór prawosławny, w którym mieści się zakon męski. Na tym skończyliśmy pierwszy dzień wycieczki. Późno wieczorem wróciliśmy do Gródka na nocleg. Następnego dnia ruszyliśmy do ...
Po zobaczeniu Chocimia nie spodziewaliśmy się ujrzeć coś potężniejszego, a jednak... Wszystkim aż dech zaparło, gdy wychodząc zza zakrętu zobaczyliśmy twierdzę wyrastającą jakby ze skał. Mury nie są tak wysokie jak chocimskie, ale ma więcej baszt oraz jest podzielona na trzy poziomy. Oczywiście są jeszcze miejsca, gdzie tkwią nadal tylko ruiny, do których nie ma wstępu. Tu też można było postrzelać z łuku i zrobić zdjęcie z Kozakiem. Widzieliśmy z bliska białą wieżę, gdzie się wysadzili w powietrze bohaterowie Trylogii Michał Wołodyjowski oraz Ketling. Tak oto o ostatnich chwilach życia bohaterów mówi H. Sienkiewicz Wołodyjowski zaś zdjął hełm z głowy; chwilę spoglądał jeszcze na tę ruinę, na to pole chwały swojej, na gruzy, trupy, odłamy murów, na wał i na działa, następnie podniósłszy oczy w górę, począł się modlić... Ach!... Ketling pospieszył się, nie czekając nawet na wyjście regimentów, bo w tej chwili zakołysały się bastiony, huk straszliwy targnął powietrzem: blanki, wieże, ściany, ludzie, konie, działa, żywi i umarli, masy ziemi- wszystko to porwane w górę płomieniem, pomieszane, zbite jakby w jeden straszliwy ładunek, wyleciało w powietrze... Tak zginął Wołodyjowski, Hektor Kamieniecki, pierwszy żołnierz Rzeczypospolitej. Zwiedziliśmy także Katedrę Kamieniecką. Pierwsza wzmianka o Kamieńcu pochodzi z II i III wieku naszej ery!!! Świadczą o tym znalezione monety Cesarstwa Rzymskiego. W XV i XVI wiekach Kamieniec przeżywał swój rozkwit, wtedy też powstała Katedra. Tutaj przekonaliśmy się, że p.Wołodyjowski, to nie wymyślony przez H. Sienkiewicza bohater, ale prawdziwy obrońca Kamieńca. Pomnik ku jego czci stoi przy Katedrze Kamienieckiej. Zakończyliśmy swój kolejny dzień wycieczki. Wracamy do przytulnego Domu Pielgrzyma w Gródku. Nie ma czasu na długie spanie, z rana czeka na nas ...
Olesko Zamek, w pięknym parku wysłanym złotymi liśćmi, stoi na wierzchołku stromego wzgórza. Został zbudowany w XIII-XIV wieku przez książat halickich. W 1432 r. zdobył go Władysław Jagiełło, wiele razy był niszczony przez Tatarów. Zamek w obecnym kształcie odbudował Jan Daniłowicz. Tutaj urodził się Jan III Sobieski. Zwiedziliśmy muzeum zabytków X-XVIII w., które mieści się w pałacu. Większość eksponatów pochodzi ze zniszczonych kościołów, pałaców i dworów Wołynia. Można długo podziwiać park i okolice, ale ruszamy do
Lwowa
Natomiast po obiedzie ruszyliśmy na następny etap wycieczki. Zobaczyliśmy Teatr Opery Lwowskiej, gdzie wszystkim zaparło dech od przepychu i piękna, pomnik Adama Mickiewicza, Katedrę Ormiańską oraz wiele innych uroczych zakątków Lwowa. Nadszedł jednak czas powrotu do Wilna, ale na pewno każdy z nas będzie chciał tam powrócić. Mimo że cała wycieczka wraz z drogą zajęła sześć dni i była niezwykle intensywna, moglibyśmy jeszcze sporo zwiedzać, gdybyśmy mieli taką możliwość. To, co ujrzeliśmy, na zawsze nam pozostanie. Polecamy wszystkim wyjazd na Ukrainę, gdyż dla każdego, kto interesuje się historią, wycieczka po kresach południowo wschodnich będzie fascynującym przeżyciem. Podróż ta nie byłaby możliwa, gdyby nie nasi rodzice, panie wychowawczynie oraz Dom Kultury Polskiej w Wilnie, który na ten cel przeznaczył dużą sumę pieniężną. Dla nich wszystkich mówimy DZIĘKUJEMY.
Jędrzej Kowalczuk, uczeń klasy 9a Szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego |
||||||||||