Media 2014 2015

Szliśmy marszem Sybiraków

Kurier Wileński  25 września 2014 r.

 

 

XIV Marsz Sybiraków na długo pozostanie w pamięci uczniów naszej szkoły. Jak co roku, uroczystość odbywała się 11-12 września, w Białymstoku. Tym razem i nam przypadł zaszczyt uczestniczyć w pochodzie pełnym majestatu.

Razem z prezesem Związku Sybiraków w Wilnie - panią Janiną Gieczewską wyruszyliśmy autokarem z rodzinnego miasta o godzinie 8 rano. Było nas blisko 50 osób. Na początku podziękowaliśmy Bogu za ten nowy dzień i poprosiliśmy o szczęśliwą wędrówkę.

Przyjechaliśmy do Polski o godzinie 12. Spotkaliśmy się z naszym przewodnikiem - panem Ibolitem, który odprowadził nas do "Muzeum Sybiraka". Następnie pani Alina Zrajkowska oraz pani Helena Łapińska opowiedziały o swoich przeżyciach na Sybirze. Mimo to, że były wywiezione, kiedy miały jedynie 5 lat, doskonale pamiętały każdą chwilę. Dowiedzieliśmy się, że w bydlęcych wagonach wywożono po 50-80 ludzi. Podróż nieraz trwała powyżej miesiąca, dlatego też 30% podróżujących nie dało rady dotrzec do końca z takich powodów jak głód, choroby bądź wycieńczenie.

Po zwiedzeniu tej galerii, udaliśmy się do "Muzeum Wojska". Podziwialiśmy amunicję polskich żołnierzy z lat nie tylko 50-tych, ale i tych najnowszych. Widzieliśmy broń, którą kiedyś używano, zapoznaliśmy się ze środowiskiem wojennym II wojny światowej.

Po zwiedzeniu muzeum, zjedliśmy kolację w restauracji "Santana" i pojechaliśmy do Domu Studenta, gdzie zostaliśmy zakwaterowani. Tam na ścianie budynku oglądaliśmy film na temat deportacji obywateli polskich do ZSRR i spędziliśmy noc.

12 września obudziliśmy się bardzo wcześnie i już o 7.00 godzinie rano oddaliśmy klucze do recepcji. O 8.00 zjedliśmy śniadanie tudzież pojechaliśmy na Plac Katyński. Wysłuchaliśmy przemówień i wyruszyliśmy w marszu, niosąc sztandar naszej szkoły. Pochód trwał nie dłużej godziny. Podobno brało w nim udział ponad 10-u tysięcy Polaków z Litwy, Łotwy, Kazachstanu, Wielkiej Brytanii i innych krajów.

Uroczysty pochód wyglądał naprawdę zadziwiająco - na czele szła orkiestra, żołnierze oraz osoby niosące sztandary - wszyscy ozdobieni barwami Polski. Nawet latarnie na ulicach, którymi maszerowaliśmy, za ozdobę miały biało-czerwone wstęgi.

Następnie uczestniczyliśmy we mszy św. w kościele Ducha Świętego. Liturgię celebrował arcybiskup Edward Ozorowski.

Na tym jednak uroczystość się nie skończyła. Po nabożeństwie zgromadziliśmy się wszyscy przy Pomniku Grobie Nieznanego Sybiraka, gdzie wzniośle zaśpiewano hymn Związku Sybiraków, apelowano poległych salwą honorowych oraz złożono kwiaty i zapalono znicze. Ceremonia trwała powyżej 2 godzin, ale wcale nie czuliśmy zmęczenia.

Po zakończeniu uroczystości pojechaliśmy na obiad do restauracji, a następnie do domu. Wróciliśmy nie bez przygód, ale mimo to, podróż naprawdę nam się podobała.

Jesteśmy niezmiernie wdzięczni pani prezes Janinie Gieczewskiej Polskiej Sekcji Wileńskiej Wspólnoty Więźniów i Politycznych Zesłańców za wspaniałą okazję szerszego poznania dziejów Sybiraków oraz za tak wspaniały prezent z okazji 50-lecia naszej szkoły. Mamy nadzieję, że wkrótce znowu będziemy mogli uczestniczyć w podobnej lekcji historii.

Mam nadzieję, że będzie dobrze. Tylko myślę, czy nie trzeba by było napisać, że jechaliśmy także ze szkołą Lelewela?

Jeżeli tak, to wtedy tam można zmienić:

"Razem z prezesem Związku Sybiraków w Wilnie - panią Janiną Gieczewską oraz uczniami Szkoły Średniej imienia Joachima Lelewela wyruszyliśmy autokarem z rodzinnego miasta o godzinie 8 rano."

 

 

 

Uczennica klasy 11B

Aneta Szytel