Otwórzmy serca

Otwórzmy serca

Kurier Wileński  21 stycznia 2010 r.

 

 

 „Boże, naucz nas dzielić się z innymi wszystkim, co posiadamy. Niech Twoja dobroć pobudza w nas uczucie radości, gdy oddajemy, a nie bierzemy. Naucz nas rozdawać bez wynagrodzenia, szczerze, nie oczekując wdzięczności.”

Co roku w naszej szkole przed świętami Bożego Narodzenia przedstawiciele Zarządu Samorządu Uczniowskiego szkoły pod kierownictwem zastępcy dyrektora Walerego Jaglińskiego organizują akcję dobroczynną „Otwórzmy serca”, podczas której zbierane są zabawki, ubrania oraz pieniądze dla tych najmniejszych, dla tych, którzy każdego dnia oczekują na ciepły promyk oczu mamy i taty – dla dzieci z domu dziecka. Ofiarowane dary były przekazywane dla domu dziecka na Antokolu, w Podbrodziu, dla Centrum Wsparcia pod wezwaniem Wszystkich Świętych, w ubiegłym roku po wycieczce na wschód przekazaliśmy zebrane fundusze dla klasztoru w Baranowiczech. Nie zapominamy również o akcji dobroczynnej organizowanej przez Dom Kultury Polskiej w Wilnie.

W tym roku siostra Jordana Steckiewicz ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Św. Rodziny podała zaś całkiem inny pomysł. Postanowiliśmy przyłożyć się do edukacji dzieci z jednej rodziny afrykańskiej, gdzie dziecko nie może uczyć się w szkole i rozwijać się, gdyż nauczanie tam jest płatne. Na początku nieufnie podeszliśmy do sprawy, czy pieniądze na pewno trafią wg przeznaczenia? Zapewnienia siostry, że to nie żadna organizacja, lecz zgromadzenie sióstr sprawuje opiekę nad całym procesem, rozwiały nasze wszystkie podejrzenia, że pieniądze mogą być wykorzystane niewłaściwie.

Historia rodziny Libuwe bardzo wzruszyła uczniów, toteż została podjęta decyzja przekazania zebranych pieniędzy dla jednego z jej dzieci. Job Libuwe urodził się 29 kwietnia 2002 roku. W wieku sześciu lat rozpoczął nauczanie w szkole Bożej opatrzności w Chawamie. Przerwał je, gdyż rodzice rozwiedli się i mama została bez pracy. Ojciec chłopaka i jeszcze trojga dzieci, okazał się chory na chorobę umysłową, więc nie jest on w stanie utrzymać rodziny. Mama stara się robić dla dzieci wszystko, jednak nie ma pieniążków nawet na wynajmowanie mieszkania. Dlatego pewnego dnia zapukała do drzwi Domu Bożej Opatrzności w Lusace, który pomaga bezdomnym, chorym, sierotom. W Chawamie – największym osiedlu Lusaki, otwarty został Homecraft dla 60 dziewcząt, ktore uczą się tam szycia i gotowania, Open Community School – szkoła dla biednyh dzieci, CheshireHome dla bezdomnych i sierot w róznym wieku. Od 2006 roku działa również Day Center for Kids, w którym 60 dzieci przebywa cały dzień, a do domu wracają na noc. Dom Opatrzności Bożej nie ma stałych dochodów, dlatego Siostry Misjonarki Św. Rodziny są wdzięczne za całą pomoc materialną oraz za każdą „Zdrowaś”.

Rozumiemy, że jedno dziecko to niewiele na kontynencie, gdzie połowa mieszkańców to analfabeci, ale cieszymy się, że zawdzięczając nam Job będzie przez rok chodził do szkoły, gdzie oprócz wiedzy otrzyma też miskę gorącego posiłku, co w jego sytuacji biorąc pod uwagę, że co pięć sekund na świecie z głodu umiera jedno dziecko, jest też życiowo ważne.

„Boże, pozwól nam, gdy czujemy się szczęśliwi, obdarzyć miłością nieszczęśliwych. Dodaj nam siły umocnić bezbronnych. Dziękujemy Ci za te dni, gdy możemy unieść się w górę na skrzydłach dobroci. Amen.”

 

W imieniu ZSU Szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego

uczennica 11A klasy Ewa Jurgilewicz

 

 

Na pierwszym zdjęciu: Job - to chłopak pierwszy od lewej strony.