Wiersz

    

Z okazji 100-ej rocznicy twórczości J. Tuwima nasza klasa w ciągu całego tygodnia zapoznawała się twórczością tego znakomitego poety. Czytaliśmy, recytowaliśmy wiersze, ktoś wpadł na pomysł spariodowania Tuwima. Urządzilismy konkurs parodii – naszym zdaniem najlepiej to zrobiła nasza koleżanka – „Kamilcia“.
Wiersz „Lokomotywa i krokodyl“ oddajemy na sąd jury.

Ucz. kl. 7a Kamila Turuta

Parodia
Lokomotywa i krokodyl

Stoją na stacji dwa krokodyle
Jeden jest głodny czasu tyle
Że aż zjadłby nawet motyla.
Stoi i sapie, dyszy i dmucha
Głód jak orkiestra w brzuchu bucha:
Buch – jaki głodny!
Uch – jaki głodny!
Puff – jaki głodny!
Uff – jaki głodny!
Wraz tuż wagony doń podjechały
Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali,
i pełno jedzenia w każdym wagonie,
A w jednym kanapki, a w drugim cukrowe słonie,
A w trzecim siedzą same grubasy,
Siedzą i jedzą tłuste kiełbasy,
A czwarty wagon pełen łososia,
A w piątym flądry w bananowym sosie,
W szóstym szynka - o! Jaka smaczna!
Tuż pachnie wędzona kaczka!
W siódmym pieczone ziemniaki z kiszoną kapustą,
W ósmym nie ma nic, tam pusto,
W dziewiątym- arbuzy,winogrona i dynie,
W dziesiątym pysznych cukierków pełne skrzynie,
A tych skrzyń jest ze czterdzieści
Krokodyl pomyślał : „Cóż tam się mieści?”
Lecz chodźby zjadł tysiąc kotletów
A nawet może tysiąc filetów
To nie wiadomo czy zostałby syty
Taki ten głód jest niesamowity.
Nagle - skok!
Nagle - chwyt!
Kiełbasę - w brzuch!
Zęby - w ruch
Najpierw – powoli – jak żółw – ociężale
Krokodyl smakuje, o-o-o! smak niezły wcale…
Odgryzł łososia i zjadł marmoladę,
I kręci się wokół jakby tornado,
I biegu przyśpiesza i gna jak szalony
Brzuch się nadmuchał jak trzy balony.
To tak to to,tak to to, tak to to- to.
Smaczne te pączki jak nie wiem co
Jak gdyby to były piłeczki pachnące,
Które krokodyl połyka bez końca…
I nagle…O, rety, wagony ruszają!
Krokodylowi dojeść nie dają!
A co to to, co to to, kto że je pcha?
Już jadą, już walą, buchają buch buch.
To para gorąca wprawiła to w ruch,
To para, co z kotła rurami do tłoków,
A tłoki kołami ruszają z dwóch boków
I gnają, i pchają, i pociag się toczy,
Zdumiony krokodyl przeciera oczy,
Chwyta kiełbasy, kotlety chwyta,
Bo zwierz zielony jeść musi do syta.

,,Kamilcia”