Marsz żywej pamięci

  

Zmaganie się z trudną przeszłością

 

10 września 2010 roku uczniowie 11b klasy oraz Poczet Sztandarowy Szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego uczestniczyli w X Jubileuszowym Międzynarodowym Marszu Żywej Pamięci Polskiego Sybiru w Białymstoku. Jest to uroczystość religijno – patriotyczna, która miała przypomnieć historię wywózek na Wschód i upamiętnić tych, którzy z zesłania nie wrócili. W tym roku uczestnicy chcieli szczególnie upamiętnić 70 rocznicę wywózek na Wschód, 70 rocznicę Zbrodni Katyńskiej, a także ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Główną część obchodów stanowił pochód pamięci uczestników ulicami Białegostoku, spod Pomnika Katyńskiego do kościoła Ducha Świętego, gdzie odprawiona została msza święta. Po mszy przy pomniku Grobu Nieznanego Sybiraka, odbyły się główne uroczystości: Hymn Związku Sybiraków i modlitwa za Sybiraków w obrzędzie katolickim oraz prawosławnym. Apel poległych zakończył się salwą honorową, złożeniem wieńców, kwiatów i zapaleniem zniczy. W uroczystościach wzięło udział 13tys. osób: członkowie Związku Sybiraków z całej Polski, Litwy, Łotwy, Ukrainy, Rosji, uczniowie szkół, harcerze, mieszkańcy miasta. Gościem honorowym uroczystości była Karolina Kaczorowska, żona zmarłego tragicznie w katastrofie pod Smoleńskiem, ostatniego prezydenta Republiki Polskiej na uchodźstwie, Ryszarda Kaczorowskiego. Przy pomniku Grobu Nieznanego Sybiraka uroczyście odsłoniła ona tablicę upamiętniająca jej męża, który też był więźniem Kołymy.

Co my, młode pokolenie, wiemy o tych strasznych wydarzeniach, deportacji niewinnych ludzi, którzy chcieli żyć na własnej ziemi, kochać, tworzyć, pracować i prosto być? Na lekcji historii omawialiśmy systemy totalitarne, terror stalinowski, Archipelag Gułag. Zostały w pamięci daty, przerażająca mapa ZSRS z odznaczonymi miejscami zesłań i łagrów, sucha statystyka. Jednak, co ci ludzie czuli, jak przetrwali, można było poznać tylko teraz. W Kościele pw. Ducha Świętego w Białymstoku zwiedziliśmy Muzeum Sybiraków, Panoramę Golgoty Wschodu. Obrazy, przedmioty, pocztówki przemawiały do nas, ludzie, do których to wszystko należało, kochali, modlili się, wierzyli... Dreszcz paraliżował ciało, gdy oczy napotykały znajome nazwiska, imiona… Co my wiemy o tych ludziach, o ich losach?

Uważam, że musimy uświadomić sobie, że pamięć to straż umysłu. Ważne byśmy byli wrażliwi na nieszczęścia innych, żebyśmy budowali nowe demokratyczne, prawowite i tolerancyjne społeczeństwo, zmagając się z lekcjami trudnej przeszłości.

 

Ewelina Brasel 11b